Do Krakowa z każdego krańca regionu w godzinę?
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Jak Małopolanie oceniają transport zbiorowy w regionie? Jak najszybciej można się dostać do Krakowa, Tarnowa czy Oświęcimia? Co zrobić, by odkorkować główne trasy w Małopolsce? Odpowiedzi na m.in. te pytania szukali zaproszeni na debatę eksperci.
– Rozwój komunikacji w regionie to ogromne wyzwanie. Na naszych barkach spoczywa nie tylko kwestia modernizacji sieci dróg, kolei, ale też uporządkowania pewnego chaosu w kołowym transporcie zbiorowym – mówił w czasie drugiej debaty z cyklu „Małopolskie Obserwatoria – dostrzegamy zmiany” wicemarszałek Roman Ciepiela.– W najbliższej dekadzie czeka nas bardzo intensywna praca, także w dziedzinie transportu. Udało się pozyskać spore środki unijne na Regionalny Program Operacyjny Województwa Małopolskiego 2014-2020, a także gwarancje rządowe w ramach Kontraktu Terytorialnego. Jestem przekonany, że dzięki tym funduszom uda się znacznie poprawić komfort podróży po naszym regionie, w tym transportem zbiorowym – dodał wicemarszałek.
Podczas drugiej debaty z cyklu „Małopolskie Obserwatoria – dostrzegamy zmiany” przedstawiono m.in. wyniki analizy przygotowanej na zlecenie Małopolskiego Obserwatorium Polityki Rozwoju: „Dostępność transportowa wybranych miast Małopolski 2014-2023” przygotowana przez dra Roberta Guzika z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ.
Z kolei prezentując swoje badania dr hab. inż. Andrzej Szarata, kierownik Katedry Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej, zwracał uwagę na przyczyny tego, dlaczego Małopolanie dalej wolą korzystać z samochodu – mimo korków i wysoki cen benzyny – zamiast z autobusów czy kolei.
W drugiej debacie „Małopolskie Obserwatoria – dostrzegamy zmiany” udział wzięli również: Stanisław Albricht – Pracownia Planowania i Projektowania Systemów Transportu Altrans, Tadeusz Syryjczyk – Ekspert w Zespole Doradców Gospodarczych TOR, były minister transportu.
(kor)
źródło: UMWM
Więcej na temat
komentarze
reklama