W lutym czeka nas kolejny Góralski Karnawał
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
BUKOWINA TATRZAŃSKA. Góralski Karnawał, czyli Ogólnopolski Konkurs Grup Kolędniczych, Konkurs Tańca Zbójnickiego, Popis Par Tanecznych, Kumoterki. Jednym słowem - wszystko, co z fantazją góralską się nam kojarzy. Impreza rozpocznie się 9 lutego i potrwa 4 dni.
"W Bukowinie słychno śpiywanie i granie.Karnawał sie zacon i kolyndowanie.
To już 39. „Góralski Karnawał” w Bukowinie Tatrzańskiej! Jego historia sięga roku 1973, kiedy to z inicjatywy Józefa Koszarka znakomitego bukowiańskiego tancerza, śpiewaka i poety, a zarazem ówczesnego prezesa Domu Ludowego, przy współpracy miejscowych działaczy kultury oraz Adama Sawiny, ówczesnego kierownika referatu ds. kultury Powiatowej Rady Narodowej w Nowym Targu po raz pierwszy zorganizowano międzyregionalny, a w latach następnych Ogólnopolski Konkurs Grup Kolędniczych.
„Góralski Karnawał” w pełni oddaje atmosferę zarówno kolędowania, jak i ludowej zabawy karnawałowej. Król Herod i jego świta, Żyd, chłop, baca, diaboł, śmierztecka, turoń, ludowa medycyna połączona z magią, słowem to wszystko, czym zabawiają widzów kolędnicy zmierza do jednego celu - złożenia życzeń świątecznych „na scyńście, na zdrowie, na to Boze Narodzynie”, zakończonych gromkim śpiewem „za kolynde dziynkujymy”.
Kolędowanie to dobrowolna wymiana darów. Kolędnicy składają domownikom powinszowania będące darem dobrego słowa i otrzymują w zamian podarki - w tym wypadku gromkie brawa publiczności. Bogate i różnorodne stroje kolędników ozdobione są słomą, łańcuszkami, sznureczkami, itp. Trwa karnawałowe szaleństwo, a Bukowina mieni się różnokolorowymi barwami. Wszak to czas niesopustowyk zyniacek i kuligów!
Obok konkursu grup kolędniczych w ramach „Góralskiego Karnawału” odbywa się, trwający do późnych godzin nocnych, konkurs tańca zbójnickiego i przegląd par tanecznych. Jak najkrócej określić taniec zbójnicki? Żywioł, ogień i góralska fantazja! W przeglądzie par tanecznych obok tańców drobnyk, krzesanyk, ozwodnyk jest również polka z kropką, polka
obyrtka, polka po kole, śtajerki i wiele, wiele innych. Żywiołowość młodych, swoboda, dostojeństwo i finezja starszych tancerzy, kolorowe stroje, temperament muzykantów, donośny, radosny śpiew. To trzeba zobaczyć!
Ostatni dzień „Góralskiego Karnawału” wypełniają imprezy plenerowe: zawody strzeleckie, zawody narciarskie w strojach regionalnych i oczywiście „Kumoterki”, w skład których oprócz przejazdu kumoterkami wchodzą również zawody w skiringu, ski-skiringu i przejazd zaprzęgami paradnymi. Kumoterki to ozdobne sanie góralskie, w których jest miejsce tylko dla dwóch osób: kumoski i kumotra. Takimi saniami kumoska z kumotrym jeździli w odwiedziny do znajomych, na chrzciny i na słynne jarmaki do Miasta. Kumoter z kumoskom muszą przejechać w kumoterkak jedno okrążenie toru - około 1000 metrów. O zwycięstwie decyduje czas przejazdu, ale oceniane są również stroje, wystrój uprzęży i same
kumoterki.
Z imprez towarzyszących „Góralskiemu Karnawałowi” wymienić należy spektakle w wykonaniu Amatorskiego Zespołu Teatralnego im. Józefa Pitoraka z Bukowiny Tatrzańskiej, występy zespołów regionalnych z kraju i z zagranicy, a także, organizowane przez Stowarzyszenie Twórców Ludowych, wystawy i kiermasze, na których prezentowane są prace
z zakresu wszystkich dziedzin twórczości ludowej. Od wielu już lat występy kolędników ocenia jury w składzie: mgr Aleksandra Szurmiak-Bogucka - etnomuzykolog, mgr Benedykt Kafel - etnograf, dr Stanisław Węglarz - etnolog, a konkurs par tanecznych i konkurs tańca zbójnickiego oceniają również przedstawiciele rodowitych górali.
Wdzięczną pamięcią ogarniamy tych, których nie ma już wśród nas: prof. Romana Reinfussa, etnografa – długoletniego przewodniczącego jury, prof. Józefa Bubaka – dialektologa, Tadeusza Staicha – zakopiańskiego literata, znawcę i miłośnika góralszczyzny, Antoniego Weissenhofa – wielkiego przyjaciela Bukowiny.
I na koniec słów kilka o konferansjerach, bez których trudno wyobrazić sobie „Góralski Karnawał”. Tak naprawdę to oni są reżyserami całego spektaklu. To oni pytajom piykniy ku nom, razem z publicznością biją brawa, zachęcają tych bardziej zestresowanych, wręczają pamiątkowe dyplomy, schodzącym ze sceny dziękują słowami „wielkie Bóg zapłoć”, przekazują informacje jurorom, pamiętają o sponsorach, czasami (zwłaszcza pod koniec dnia) zaśpiewają, a wszystko to okraszone uśmiechem i subtelnym, góralskim poczuciem humoru.
Przez te kilka dni rozbrzmiewa więc Bukowina tańcem, śpiewem, muzyką, a barwne korowody kolędników przypominają, że tradycja kolędowania nie zniknęła z krajobrazu polskich wsi i miasteczek.
Syćkik Wos piyknie pytomy do Bukowiny Tatrzańskiyj na 39. „Góralski Karnawał”, bo przecie:
Rózne karnawały bywajom, dyć wiycie!
Ale bukowiański nolepsy na świecie!
Bartłomiej Koszarek
Zdj. Michał Adamowski, Podhale24
źródło: Podhale24
Więcej na temat
komentarze
reklama