Najbliższy? sąsiad Ukraina
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Pod tym hasłem w skalskim domu kultury odbyło się kolejne spotkanie z cyklu tak modnej dziś wielokulturowości. Wśród gości była Maryja Jakubowycz szefowa Fundacji Termopilskiej, która pomaga Ukraińcom w Polsce. Ciekawy wykład o naszej wspólnej historii wygłosił dr Grzegorz Demel z Fundacji Obywatelska Perspektywa.
Debatę zdominowała sytuacja współczesnej Ukrainy i podział tego kraju. Choć goście podkreślali jak ważna jest nasza pomoc dla naszych wschodnich sąsiadów, pojawiały się głosy wśród publiczności, że Ukraina może sama sobie pomóc najlepiej. Niestety nie jest to możliwe bez sprawnie funkcjonującej administracji państwowej, której na Ukrainie nie ma.Podczas skalskiego spotkania poruszono także problem kryzysu władzy.”Elita nie ma pojęcia jakiej Ukrainy chce”- twierdzili zaproszeni goście. Nie od dziś wiadomo, że cześć władzy jest nadal w rękach oligarchów, którzy prowadzą swoje interesy w Rosji. – Możemy czuć się bezpiecznie ale za Hitlera też tak się mówiło. Bądźmy ostrożni i uważajmy na to co się dzieje, czy nie chcą skłócić naszych narodów, aby nas osłabić - przestrzegała Maryja Jakubowycz.
Poważnym problemem jest kwestia dozbrojenia armii ukraińskiej, która może jedynie liczyć na zbiórki ludności. Naród kupuje umundurowanie dla walczących i sprzęt a są to najczęściej stare kałasznikowy. Państwo nie ma na to pieniędzy, dużo ludzi idących na wojnę bez odpowiedniego dozbrojenia po prostu ginie - opowiadał ukraiński gość.
Na zakończenie tego ciekawego spotkania goście i uczestnicy obejrzeli film Provodyr w reżyserii Olesia Sasina. Akcja tego ukraińskiego kandydata do Oskara umieszczona jest w czasach straszliwego "Wielkiego Głodu" na Ukrainie w latach 30-tych. To, opowieść o amerykańskim chłopcu i niewidomym pieśniarzu ludowym, którzy uciekają przed bezwzględnymi mordercami z sowieckiej policji NKWD. 24 listopada odbędzie się ostatnie spotkanie. Jego tematem będą wielobarwne Indie.
Anna Mączka
Więcej na temat
komentarze
reklama