Unihokej. Co nas nie zabije to nas wzmocni

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Stara mądrość ludowa powiada, że co cię nie zabije to cię wzmocni. W tym akurat stwierdzeniu jest sporo prawdy. Najlepszym przykładem może być nowotarska Szarotka.

W 10-oosbowym składzie, bez nominalnego bramkarza, poradziła sobie w wyjazdowym spotkaniu z Absolwentem, zespołem, który pretenduje do medali w unihokejowej ekstraklasie mężczyzn. Kontuzje, choroby i sprawy zawodowe zmusiły nowotarżan do eksperymentów w składzie, na bramce z zawodnikiem z pola. A wszystko to przytrafiło się góralom w bardzo ważnych dla nich konfrontacjach. Wczoraj - o czym już informowaliśmy – wygrali dość niespodziewanie wysoko, dzisiaj było trudniej, ale spektakl zakończył się happy endem.

Szarotka cały czas prowadziła, albo trzema bramkami, albo dwoma. Najwięcej szkody w szeregach miejscowych wyrządził Luberda, który był autorem pięciu goli. W 57 minucie pościg gospodarzy za zmęczonymi przyjezdnymi zakończył się sukcesem. Na tablicy świetlnej zapaliły się dwie siódemki. 118 sekund przed końcem trzeciej tercji akcję przeprowadził Chlebda, która dała zwycięstwo.

Absolwent Siedlec – Worwa Szarotka Nowy Targ 7:8 (1:3, 2:2, 4:3)

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama