130 lat Galicyjskiej Kolei Transwersalnej
Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00
Minęła 130. rocznica otwarcia Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, zbudowanej przez austriackie c.k. Koleje Państwowe w ciągu dwóch lat, 1882-1884. Trasa biegnąca po północnych stokach Karpat uznawana jest za znaczące dzieło techniki kolejarskiej. Cała Kolej Transwersalna liczyła 822 km i zaczynała się w Czadcy (Słowacja), a kończyła się w Husiatynie.
Niestety ta piękna trasa w okresie transformacji zaczęła popadać w ruinę i na większości z niej zanikł kompletnie ruch kolejowy.
Grupa pasjonatów skupiona w Lokomotywie Koalicji Kolei Galicyjskiej walczy od dwóch lat o ocalenie tej unikatowej trasy i przywrócenie na niej ruchu kolejowego.
Jest dobra wiadomość co do przyszłości Kolei Transwersalnej albowiem budowa nowej linii Podłęże-Szczyrzyc oraz modernizacja trasy Chabówka-Nowy Sącz znalazły się na liście zatwierdzonego przez Unię Europejską kontraktu terytorialnego dla Województwa Małopolskiego. Inwestycje te, to wielka szansa dla zachowania i rozwoju Galicyjskiej Kolei Transwersalnej.
---
Co warto wiedzieć o Galicyjskiej Kolei Transwersalnej
Zachwyt
16 grudnia 1884 r. zaledwie po dwóch latach budowy uroczyście otwarto ok. 577 km nowej linii kolejowej położonej po północnej stronie Karpat. W ten sposób wraz z istniejącymi już wcześniej odcinkami powstała Galicyjska Kolei Transwersalna.
Trudno w to uwierzyć, ale Galicyjska Kolei Transwersalna w swym przebiegu i niemal we wszystkich urządzeniach technicznych istnieje do dziś. Najlepiej zachowanym i najpiękniejszym odcinkiem GKT jest trasa Chabówka-Nowy Sącz. Znajdują się tu stare dworce z 1884 r., unikatowe zabytki techniki, zupełnie wyjątkowy skansen taboru kolejowe go w Chabówce. Jest to przy tym jedyny górski odcinek tej trasy wiodący najpiękniejszymi zakątkami Beskidu Wyspowego.
Ten odcinek miał został dwa lata temu wyłączony z eksploatacji, a faktycznie zlikwidowany. To było impulsem do powstania Lokomotywy - Koalicji Kolei Galicyjskiej, która postanowiła ocalić ten fragment naszej historii. Chcemy, aby szlak Galicyjskiej Kolei Transwersalnej stał się największą atrakcją Małopolski, aby był lokomotywą rozwoju turystyki i gospodarki.
Co stało się około roku 1884
Kilka dni po uruchomieniu Galicyjskiej Kolei Transwersalnej Henryk Sienkiewicz na łamach warszawskiego Słowa opublikował pierwszy odcinek „Potopu”. Trochę wcześniej Mikołaj II został carem Rosji, a Statua Wolności, rozebrana na kawałki rozpoczęła swą podróż z Francji do Stanów Zjednoczonych. Był to rok, w którym Karl Friedrich Benz kończył budować pierwszy samochód, a papież Leon XIII ostrzegł świat przed groźbą masonerii.
Polacy rządzą cesarstwem
Galicja, choć zwała się królestwem, była prowincją jednego z największych mocarstw ówczesnego świata - Austro-Węgier. Było to państwo niezwykłe. Monarchia konstytucyjna połączona unią personalną, z dwoma parlamentami, rządami i ministerstwami spraw zagranicznych, wojny i finansów. Do parlamentu Austrii wchodzili przedstawiciele kilkunastu krajów i różnych grup społecznych, w którym rządy powstawały m.in. w drodze zawierania koalicji przez ugrupowania niemieckojęzyczne.
Polacy w parlamencie i rządzie reprezentowani byli licznie, a w którymś momencie niemal przejęli rządy. Byli to ludzie wybitni na skalę europejską, ale ich myślą była bezwzględna lojalność wobec cesarza i państwa oraz budowanie podstaw cywilizacyjnych polskich ziem. Uważali, że ten stan rzeczy to kontynuacja polskiej państwowości. I rzeczywiście: Działały polskie uniwersytety, urzędnikami byli Polacy, nikt nie zabraniał mówić po polsku.
W 1879 r. premierem został Edward von Taaffe, a jego najbliższym współpracownikiem Julian Dunajewski, syn urzędnika starostwa, ekonomista, profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezydent Krakowa. I to Dunajewski w 1880 r. na jedenaście lat objął ministerstwo skarbu głęboko reformując system podatkowy i przyczyniając się do znacznego wzrostu gospodarczego.
23 grudnia 1881 cesarz Franciszek Józef zatwierdził ustawę rządu Edwarda von Taaffe, której podstawy ekonomiczne stworzył Julian Dunajewski, a która nakazywała rządowi budowę i eksploatację na koszt państwa Galicyjskiej Kolei Transwersalnej.
Skutki zgubnych wojen
Dzieje budowy GKT odtworzyli Ryszard Stankiewicz i Edward Wieczorek w fundamentalnej pracy „Kolei transwersalna”, z której pochodzi większość przytoczonych faktów.
W połowie wieku XIX jedyną linią kolejową, łączącą austriacką część cesarstwa z jej wschodnimi rubieżami była linia kolejowa Wiedeń-Kraków-Galicja leżąca niemal przy samej granicy z Prusami i Rosją. Okazało się to niezwykle zgubne podczas wojny z Prusami w 1866 r., kiedy to doszło do zniszczenia mostu pod Bogumiłem i zajęcia Oświęcimia. Tym samym cała Galicja została odcięta od dostaw. To była logistyczna klęska, która, jak piszą autorzy „Kolei transwersalnej” uświadomiła rządzącym i wojskowym, że rozwój sieci kolejowej leży w interesie strategicznym państwa. Dla pełnego bezpieczeństwa logistycznego potrzebna była linia dublująca połączenie krakowsko-lwowskie. W ten sposób zapadła decyzja o budowie kolej transwersalnej, leżącej w głębi państwa, u stóp Karpat.
Budowę rozpoczęto w Sporyszu pod Żywcem 17 października 1882 r. Pierwszą łopatę wbił ks. kanonik Maniecki. Wzniesiono toasty za Najjaśniejszego Pana, zdrowie Arcyksięcia Albrechta, który podarował gruntu pod kolei oraz za pomyślność Galicji. Rozpoczęła się wielka budowa.
Podczas dyskusji nad kwestiami wykonawczymi do planu budowy dołożono kolejne odcinki, których powstanie wydawało się logiczne z ekonomicznego i militarnego punktu widzenia. Były to szlaki: Żywiec-Zwardoń, Trzebinia-Kraków, Sucha-Skawina. Budowie nie przeszkodziła nawet jedna z największych powodzi na ziemiach polskich, do której doszło w czerwcu 1884 r.
Systematycznie w ciągu roku 1884 oddawane były poszczególne odcinki. Ostateczny etap zakończony został 16 grudnia, kiedy ukończono budowę odcinka Żywiec-Nowy Sącz.
Magia wielkich liczb
Ostatecznie GKT, licząc powstałe wcześniej odcinki i trasy łącznikowe liczyła 893 km. Szlak z Czadcy do Husiatyna miał 768 km. Nowo zbudowane odcinki liczyły 555 km. Budowa kosztowała 35 390 199 guldenów austriackich.
Początkowo po linii GKT jeździły tylko dwie pary pociągów mieszanych, a dopiero po pewnym czasie wprowadzono pociągi osobowe i towarowe. Nie wiemy, jak długo na początku istnienia GKT jechało się z Czadcy do Husiatyna. Według rozkładu z 1905 r. trzeba było na to poświęcić ok. 40 godzin.
Ocalić od zapomnienia
Najlepiej zachowanym i najpiękniejszym odcinkiem GKT jest trasa Chabówka-Nowy Sącz. Znajdują się tu stare dworce z 1884 r., unikatowe zabytki techniki, zupełnie wyjątkowy skansen taboru kolejowego w Chabówce. Jest to przy tym jedyny górski odcinek tej trasy wiodący najpiękniejszymi zakątkami Beskidu Wyspowego.
Ten odcinek miał został dwa lata temu wyłączony z eksploatacji, a faktycznie zlikwidowany. To było impulsem do powstania Lokomotywy - Koalicji Kolei Galicyjskiej, która postanowiła ocalić ten fragment naszej historii.
Koło zamachowe
Lokomotywa Koalicja Kolei Galicyjskiej uważa, że dawna Galicyjska Kolei Transwersalna:
- może stać się kołem zamachowym lokalnej gospodarki w terenach o bardzo wysokim bezrobociu,
- może zostać atrakcją turystyczną na skalę polską i europejską.
Naszym celem jest: stworzenie zespołu produktów turystycznych, którego osią jest linia kolejowa Chabówka-Nowy Sącz ze skansenem kolejowym, a integralną częścią dziesiątki istniejących już i zainspirowanych lokalnych przedsięwzięć turystycznych, które przyczynią się do rozwoju gospodarczego tego regionu.
Więcej pary w koła
Dlatego Lokomotywa - Koalicja Kolei Galicyjskiej chce:
- Rozpropagować jeden z najcenniejszych zabytków techniki w środkowej Europie.
- Przypomnieć o najcenniejszym polskim skansenie kolejowym w Chabówce.
- Promować walory miejscowości leżących przy torach GKT.
- Przypominać o wielkiej roli tzw. przemysłu czasu wolnego w tworzeniu lokalnej gospodarki.
- Inspirować przedsiębiorców i miejscowe społeczności.
- Przypomnieć o wielkich tradycjach kolei, budować prestiż kolei i kolejarzy.
Światło w tunelu
Budowa nowej linii Podłęże-Szczyrzyc oraz modernizacja trasy Chabówka-Nowy Sącz znalazły się na liście zatwierdzonego przez Unię Europejską kontraktu terytorialnego dla Województwa Małopolskiego. Inwestycje te, to wielka szansa dla zachowania i rozwoju Galicyjskiej Kolei Transwersalnej. Liczymy, że da to nowy impuls do działań promocyjnych oraz powstania nowego produktu turystycznego z wykorzystaniem Skansenu kolejowego w Chabówce.
Jedź z Lokomotywą
Były czasy, kiedy przez stacje kolejowe w sercu Beskidu Wyspowego przejeżdżały pociągi wiozące arcyksiążąt, namiestników i polskich spiskowców marzących o wolnej Polsce. Były czasy, kiedy decydowały się tu losy światowych wojen. Były chwile, gdy z okien pędzących pociągów rajdowych wychylały się głowy elity II Rzeczpospolitej, kiedy na torach pojawiały się supernowoczesne pociągi. Były takie, kiedy mknęły tu ekspresy. Były takie, kiedy na peronie stał Steven Spielberg patrząc na krajobrazy Beskidu Wyspowego. A potem przyszła cisza… Ale nie musi tak być. Wielkie dni małych stacji i wielkich lokomotyw jeszcze nadejdą.
Lokomotywa - Koalicja Kolei Galicyjskiej wciąż jedzie. Za nami zmagania o utrzymanie linii Chabówka-Nowy Sącz, za nami przypomnienie o tych wspaniałych miejscach i dzielnych lokomotywach wspinających się po górskich stromiznach.
Chcemy nie tylko utrzymania tego wyjątkowego szlaku kolejowego, ale uczynienia z niego wielkiej atrakcji turystycznej i lokomotywy lokalnego rozwoju. Chcemy tu widzieć parowozy i miejsce słynące nimi w całej Europie, a może świecie. Chcemy, aby przyjeżdżało je oglądać setki tysięcy turystów.
Chcemy przypomnieć najlepsze polskie tradycje kolejowe – śmiałe pomysły, myśl techniczną, prestiż i etos.
A więc więcej pary w koła.
Czesław Szynalik
www.lokomotywakoalicja.pl
Więcej na temat
komentarze
reklama