Zawody skiturowe na Babiej Górze

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Ruszyły zapisy do IV Skiturowego Memoriału Edwarda Hudziaka, który odbędzie się 28 stycznia na przykrytym śniegiem masywie Babiej Góry.

Długość całej trasy wynosi ok. 16 km. Przewyższenie przy podejściu liczy ok. 938 m a przy zjeździe ok. 928 m. Zawodnicy będą poruszać się częściowo poza szlakami turystycznymi pasma Babiej Góry, również na terenie Słowacji.

Prawdopodobny przebieg trasy:
Start: Markowe Szczawiny
Podejście: Markowe Szczawiny – Przełęcz Brona (punkt kontrolny) – Złotnica – Lodowa Przełęcz (punkt kontrolny)
Zjazd: Lodowa Przełęcz – Potok Bystra (stokówka, Dolina Cicha) (punkt kontrolny)
Podejście: Potok Bystra (stokówka, Dolina Cicha) (punkt kontrolny) – do czerwonego szlaku w kierunku Małej Babiej Góry – Mała Babia Góra (punkt kontrolny)
Zjazd: Mała Babia Góra (punkt kontrolny) – Żywieckie Rozstaje (punkt kontrolny)
Podejście: Żywieckie Rozstaje – Markowe Szczawiny
Meta: Markowe Szczawiny

Po zawodach przewidziana jest tradycyjna biesiada w schronisku na Markowych Szczawinach z pieczonym świniakiem oraz pokazem slajdów o postaci Edwarda Hudziaka.

Ze względu na zmieniające się warunki śniegowe organizatorzy mogą wprowadzić zmiany na trasie Memoriału. Więcej szczegółów, a także formularz zgłoszeniowy dostępne są na stronie markoweszczawiny.pttk.pl.



Edward Hudziak to zasłużony człowiek polskich gór; był ratownikiem Grupy Beskidzkiej GOPR, przewodnikiem górskim, działaczem PTTK, a także wieloletnim opiekunem schroniska na Markowych Szczawinach. Jego wielką pasją było narciarstwo skiturowe. Mimo wejścia na wiele wymagających szczytów, doceniał piękno i nieprzewidywalność Babiej Góry. W wywiadzie dla miesięcznika „n.p.m.” w 2005 r. zauważa: „Babia Góra bywa trudna nawet dla doświadczonych turystów. Zdarzyło mi się szukać tutaj chłopaka, który był w Himalajach i takiego, który wspinał się w Andach. Sprowadzałem do schroniska turystę, który miesiąc wcześniej wszedł na Elbrus. Wystarczy, że chmury lub mgła na chwilę ograniczą widoczność na grzbiecie, a gubią się tam także stali bywalcy Królowej Beskidów”. 28 stycznia 2011 r. w wieku 54 lat Edward Hudziak zginął w górach Ekwadoru podczas wejścia aklimatyzacyjnego na Ilinizas Norte w ekwadorskich Andach.

oprac. Andrzej Habina/ zdj. organizatora
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama